Dokładnie, dlatego każdy przejazd oglądam dokładnie, gdy doń dojeżdżam. A ,,Bubel" ? To też nie powinno się zdarzyć, a jeśli już, to ratownictwo powinno być lepiej dopracowane.
Za Bubla to powinni paru starych zasiedziałych "działaczy" powiesić. Facet umierał na oczach bezradnych ludzi, bo nikt nie wpadł na pomysł, że na leśnym odcinku pełnym śniegu ktoś może wypaść z trasy. Gdyby tam był zwykły Star straży pożarnej wystarczyło na siłę wyrwać auto od drzewa i facet żył by do dziś. A tak umarł w męczarniach.
Oczywiście, jak w każdym wypadku, tak i w tym, do tragedii doprowadziła suma składowych, a nie tylko jedna, wina była Bubla, bo jechał autem, którym nie potrafił jeździć. Jeździł genialnie sierrą tylnonapędową, jeździł 4x4 ale z momentem większym z tyłu niż na przedniej osi - 34 do 66. Tą, którą dostał na ostatni swój rajd, miała specyfikacje jak subaru, 50/50 a takie auto prowadzi się już kompletnie inaczej, i właśnie stąd pojawił się poślizg zbyt szeroki, i nie wyciągnięty. Ale mógł żyć...
Tak Konradzie, to wszystko prawda, to jedno samotne drzewo zaważyło, dziś tylko pień. Jednak samodzielne uwalnianie Mariana ( w szczególności ) i jego pilota ,,Żyszkosia" - to jednak porażka ratownicza. Dlatego dobrze, że córka Mariana wzięła w końcu ten aspekt, jako priorytet. Szkoda, że organizatorzy wzięli to do serca tak późno...