Ruch pomiędzy miejscowościami położonymi w bezpośrednim sąsiedztwie po obu stronach granicy niemiecko-rosyjskiej jest o
każdej porze roku dość ożywiony, szczególnie w tak zwanym zakątku trzech cesarstw. Jest to punkt, w którym spotykają się
granice Rosji, Austrii i Niemiec. Przy okazji świąt kościelnych, ale przede wszystkim w dni targowe częstotliwość ta osiąga
szczyt. Ruch graniczny jest tu znacznie ułatwiony, ponieważ mieszkańcy powiatów sąsiednich nie potrzebują paszportu aby
przekroczyć granicę. Do ich legitymowania wystarczy przepustka wydana przez władze lokalne, która jednak zazwyczaj daje
posiadaczowi jedynie prawo do krótkiego pobytu i jest ważna tylko w określonym miejscu. Ludność wiejska w dużym stopniu
korzysta z tego udogodnienia. Od czasu rozkwitu przemysłu na terytorium Rosji, również robotnicy mieszkający po stronie
niemieckiej korzystają z tych paszportów, które umożliwiają im utrzymanie stałego pobytu w rodzinnym mieście. Ostatnio
jednak, tj. od kilku lat, przepisy dotyczące ruchu granicznego są bardzo rygorystycznie egzekwowane, a specjalne regulacje
utrudniają go bardziej niż dotychczas. Jako wskazówkę jakich środków używa się czasem po stronie rosyjskiej, by trzymać na
dystans niepożądanych gości z sąsiedniego królestwa, przytoczyć tu można pewną ciekawostkę. Podczas wizyty na rosyjskim
pograniczu zauważyłem, że wśród Żydów, których jest tu bardzo dużo, w przeciwieństwie do czasów wcześniejszych, tylko
nieliczni nosili tradycyjne loki na boku, tzw. pejsy. Po zapytaniu, powiedziano mi, że rosyjscy Izraelici nie mogą ich już w ogóle
nosić. Praktycznym celem tego zakazu jest uniemożliwienie austriackim Żydom dłuższego pobytu na terytorium Rosji. Noszą
wspomniane loki, po których od razu rozpoznaje się, że są poddanymi austriackimi. Jeśli taka osoba pozostanie po stronie
rosyjskiej dłużej niż określoną ilość dni to ryzykuje, że i jej pejsy zostaną obcięte. Jak wiadomo, polski Żyd przywiązuje dużą
wagę do tego rodzaju cech zewnętrznych i dlatego z niepokojem unika przebywania w niebezpiecznej okolicy dłużej, niż jest to
absolutnie konieczne.
Krajobraz zakątka trzech cesarstw przecina żeglowna rzeczka Przemsza, nad którą biegnie widoczny po prawej stronie
naszego obrazka, nasyp Warszawskiej Kolei Żelaznej. U podnóża tego wału, po tej stronie wody, leży stara rodowa siedziba
książąt polskich Sułkowskich. To właśnie tutaj w Słupnej Dumas *) zebrał materiał do swojej powieści "Das Fürstenhaus zu S.-
Dom Książęcy S.". Po lewej stronie naszego rysunku widoczny jest drewniany most łączący Mysłowice z leżącą naprzeciwko
graniczną wsią Modrzejów. To połączenie jest wykorzystywane prawie wyłącznie do lokalnego ruchu granicznego. Sama
miejscowość (Modrzejów) jest siedzibą kilku rosyjskich służb granicznych, znajdują się tu również kwatery kozackie i komora
celna.
Przekład z pomocą - www.Deepl. A. Wanjura
*) https://katowice.wyborcza.pl/katowice/7,35055,20293787,dumas-szukal-kochanki-na-slasku-w-tle-byla-zbrodnia-i-tajemnica.html